Moje życie jest pasmem niespodzianek. Nigdy nie spodziewałam się, że będę żoną (o tym, dlaczego tak myślałam możecie przeczytać tutaj). Drugą nieosiągalną kwestią była kuchnia. Fakt, że jeszcze 4 lata temu nie potrafiłam obrać ziemniaków, ale za to cudownie opanowałam sztukę przypalania gotującego się w wodzie makaronu sprawił, że skutecznie uwierzyłam w swój antytalent kuchenny.
Dopiero miłość obudziła we mnie zakopaną głęboko pasję do gotowania.
Dzisiaj, kiedy jestem już szczęśliwą Żoną swojego Męża, wprost uwielbiam kuchenne wybryki!
Wczoraj, pierwszy raz w życiu, ośmieliłam się sfotografować co nieco.
Enjoy :)
kwiaty od Męża, granola, tarta z borówkami, masło orzechowe